Miejsce Liv - czyli mój wkład w wyplatanie pajęczej Sieci ;-)

Duża część niniejszej strony powstawała w roku 2001 i 2002. Od tamtej pory (przez prawie dwie dekady!) w moim życiu sporo się zmieniło. Internet również wygląda zupełnie inaczej... niekoniecznie lepiej :-P Mimo tego, podczas kolejnych aktualizacji w roku 2015 i w latach następnych postanowiłam zachować Miejsce Liv w niezmienionym kształcie... bo to jest już historia. Moja historia :-)

Znajdziesz tutaj...

W dziale "Liv": o początkach mojej przygody z Internetem, nostalgiczne wspomnienie o niezwykłej WK - Kawiarence Wirtualnej Polski - oraz parę słów o mnie.

Tam gdzie "Szczeblewscy": informacje o moich przodkach i historię rodziny Szczeblewskich. Drzewko genealogiczne tychże, jak również Kuczyńskich, Małczyńskich, Latosińskich, Gumowskich i innych.

Pod szyldem "Hobby": pokrótce o tym, czym - między innymi - lubię zajmować się w wolnym czasie. Mapa polskich zamków (z krótkimi opisami tych odwiedzonych przeze mnie), coś niecoś o żeglowaniu oraz całkiem pokaźna - i wciąż rozrastająca się! - kolekcja puzzli.

Dział "Opowiastki"... hmm, jako że od wczesnego dzieciństwa z upodobaniem zwykłam oddawać się szeroko pojętemu pisarstwu ;-) pozwoliłam sobie zaprezentować fragment swej (dawniejszej) twórczości. Nie są to najlepsze z opowiadań, ale pisząc je wyjątkowo dobrze się bawiłam. Jest tam coś o windsurferach, koszmar syndromu niedzielnego poranka, bajka o Złotym Rybku oraz - dla wtajemniczonych - Impreza z Badkiem A.D. 1996 ;-) 

Podstrona "Wierszowanki" również poświęcona jest mej radosnej twórczości, tym razem rymowanej. Poetka ze mnie żadna :-) ale wierszyki uważam za całkiem zgrabne i sympatyczne. Poza swoimi utworami zamieściłam tutaj "Bajkę Kociołkową" autorstwa Goldilox.

W "Księdze Gości" można pozostawić ślad po swojej wizycie (do czego zachęcam).

Zaznaczam, że stronę tę stworzyłam dla mojej osobistej przyjemności i dla tak zwanego "fun'u", głównie z myślą o rodzinie i znajomych, którzy być może znajdą tu coś ciekawego. Toteż jakakolwiek krytyka "Miejsca Liv" nie jest mile widziana! A dobre słowo owszem, zachwyty nad formą tudzież treścią... i tym podobne... Zapewne dlatego Księga Gości pustkami świeci, hue hue hue!