Liv 

Domostwo 

Hobby

Opowiastki

Wierszowanki

Księga Gości

 

 

Legendy część pierwsza:

Za czasów panowania na ziemiach polskich króla Władysława IV pływał po morzu statek należący do szypra zwanego Francem. Załoga jego liczyła kilkudziesięciu spokrewnionych ze sobą marynarzy, pochodzących z nadmorskiej wsi. Statek przewoził rozmaite towary i żeby bezpiecznie z portu do portu je transportować, załoga jego była uzbrojona.

Jednak nie tylko do ochrony towarów używano owej broni. Jeśli w trakcie podróży trafił się na kursie jakiś obcy statek, a już zwłaszcza szwedzki, to jego kapitan musiał oddać to, co wiózł. Wiedzieli o tym procederze ludzie w Pucku, łącznie z tamtejszym starostą, który część zdobyczy sobie oddawać kazał. Ale podczas trwania wojny ze Szwedami zezwolono na zatapianie szwedzkich statków. Król Polski obiecał nawet, że szyprowie Szwedów łupiący pod jego opieką będą.  

Pewnego razu statek Franca zdobył szwedzką jednostkę, na której oprócz kosztowności znaleziono mnóstwo dokumentów. Franc czytać nie umiał, ale jako że starosta pucki zawsze przykazywał zabierać ze statków wszelkie papiery, szyper wziął i te.

Starosta uradował się na wieść o zatopieniu statku, ucieszył ze zdobytych kosztowności, z których przecież część jemu przypadła, ale na widok dokumentów aż się za głowę chwycił. Orzekł, że król bardzo będzie zadowolony, gdy do jego rąk trafią i na pewno Franca hojnie wynagrodzi. Zaraz też obaj zaczęli szykować się do drogi, żeby królowi owe papiery osobiście dostarczyć.

Władca rzeczywiście Franca nagrodził. Wieś podarował i panem obiecał uczynić. A gdy zapytał ilu marynarzy na statku Franca pływa, szyper który na rachunkach, tak jak i na piśmie, też się zbyt dobrze nie znał, odpowiedział że tylu, ile szczebli jest na masztach. Król uśmiechnął się na tę rezolutną odpowiedź i oznajmił, że od tej pory cała Franca rodzina zwać się będzie Szczeblewskimi.

Franc rodzinę swoją we wsi darowanej osiedlił, a sam wraz z kompanami dalej po morzu pływał. Wioska jego z czasem przyjęła nazwę Szczeblewo.

Legendy część druga:

W latach sześćdziesiątych osiemnastego stulecia mieszkał w Szczeblewie wraz z żoną Anną i dwiema córkami Jan, prawnuk Franca. Wieś liczyła podówczas kilkudziesięciu mieszkańców. Najstarsi powiadali, że przed ponad wiekiem król Polski nadał te ziemie rodzinie Szczeblewskich za jakieś zasługi, którymi ich pradziadowie w bitwie na morzu się odznaczyli. Ziemi dostali niemało, toteż od sąsiadów swych okoliczne wioski zamieszkujących bogatsi byli. Papier królewski, że są szlachtą też mieli, ale herbu żadnego nie posiadali. Wierni jednak nadaniu królewskiemu za szlachtę się podawali.  

Od wielu lat trwał spór Szczeblewskich z okoliczną szlachtą, która nie chcąc ich uznać za równych sobie, próbowała w chłopów pańszczyźnianych obrócić. Najbardziej w niezgodzie żyli z najbliższymi sąsiadami, Piotrowskimi herbu Świnka. Zdarzyło się kiedyś, że Jan wraz z kuzynem Antonim wdał się z Piotrowskimi w bójkę. Nie pierwsza to była bójka, ale jak żadna inna brzemienna w skutki. Zginął w jej trakcie ugodzony nożem jeden z Piotrowskich.

Piotrowscy zemścili się okrutnie. Na Szczeblewo napadli i część mieszkańców wybili, a po kilku dniach podłożyli wokół wsi ogień. Po pożarze, który niemal całą wieś strawił niewielu się ostało mieszkańców. Był jednak pośród ocalonych Jan z Anną i córkami. Postanowili oni do Warszawy się udać, u króla sprawiedliwości szukać. W ten sposób trafili Szczeblewscy do stolicy, w której osiedlili się na stałe.

Legendy część trzecia:

W przechowywanym w warszawskim Archiwum Głównym Akt Dawnych spisie mieszkańców o nazwie "Protokół Rewizyi Miasta Wolnego Warszawy, Wydzielonego Xięstwa Mazowieckiego i Województwa Rawskiego z obydwóch stron Wisły (...) - 1792" pojawia się nazwisko Jana Michała Szczeblewskiego, pomocnika młynarskiego, zbiega pruskiego, zamieszkałego przy ul. Bugaj.

Rodzinny przekaz ustny podaje, że Jan przybył do stolicy po pierwszym rozbiorze Polski, w roku 1772, gdy wieś w której mieszkał znalazła się pod panowaniem pruskim. Daniel, od którego wzięła początek warszawska gałąź rodziny Szczeblewskich, był najpewniej jego synem. Daniel mieszkał w Warszawie przy ul. Tamka w latach 1806-1809 i przy ul. Browarnej w latach 1811-1825; wiemy to z aktów stanu cywilnego cyrkułu VII miasta Warszawy oraz z aktów metrykalnych warszawskiej parafii Św. Krzyża.



Autorem, czy może raczej "opowiadaczem" powyższych legend jest mój ś.p. dziadek Jan Szczeblewski. Kolejne informacje o rodzinie zbierał on wraz ze swoją siostrą, a moją ukochaną ciocią-babcią, Barbarą Rennerową ze Szczeblewskich. I wszystko było jasne i oczywiste… do czasu. Do czasu, w którym to ja zainteresowałam się genealogią i – wyznając skądinąd słuszną zasadę "nie uwierzę, dopóki nie zobaczę" – zaczęłam weryfikować dziadkowe wersje wydarzeń. Odnalazłam więcej dzieci Daniela (miał ich dziesięcioro, z czego tylko czworo, a może pięcioro dożyło wieku dorosłego) i poznałam (w miarę możliwości) ich życiorysy; odszukałam Danielowych wnuków i wnuczki, zidentyfikowałam większość kuzynów. Odkryłam parę rodzinnych tajemnic, o których dziadek i ciocia nie mieli pojęcia. Oraz – niestety – zadałam kłam twierdzeniu, że Michał Szczeblewski był pomocnikiem młynarskim i zbiegiem pruskim. Ktoś coś źle odczytał, nieprecyzyjnie zapisał, pomieszały się strony…

Do "Protokołu Rewizyi Miasta Wolnego Warszawy (...)" dotarłam bodajże w roku 2013. Znalazłam Michała Szczeblowskiego (wcale nie Jana!), który był "handlarzem jarosławskim" i zaprowadził mnie nie na Kaszuby… lecz do Jarosławia właśnie, na Podkarpacie. Do tej pory nie udało mi się wprawdzie udowodnić pokrewieństwa Michała i Daniela, ale mam sporo poszlak wskazujących na to, iż byli rodziną. Niekoniecznie ojcem i synem. Wiele świadczy o tym, że Daniel mógł pochodzić z Jarosławia… co zresztą wcale nie musi stać w sprzeczności z rodzinnymi legendami o przodkach kaprach królewskich (to było wcześniej; na Podkarpacie mogli przywędrować z Kaszub!), ale jedno jest pewne: "nasi" Szczeblewscy, jeśli kiedykolwiek mieszkali w Szczeblewie, to na pewno nie w latach 60-tych XVIII wieku…

Fakty:

Wieś o nazwie Szczeblewo, w powiecie Kościerzyna, w gminie Lipusz, pojawia się jeszcze na mapach z lat 30-tych XX wieku. Obecnie pozostała jedynie nazwa niezabudowanego obszaru. Nazwiska Szczeblewski oraz Szczeblowski wywodzone są rzeczywiście od nazwy miejscowości Szczeblewo (m. in. przez Kazimierza Rymuta).

Szczeblewo na mapie - kliknij, by ujrzeć więcej

Daniel Szczeblewski (lub Szczeblowski, bo i taka forma nazwiska jest używana) wziął ślub z Agnieszką z Janowiczów w dn. 31.07.1805 w warszawskiej parafii Św. Krzyża, czego dowodem jest ich akt małżeństwa. Świadkami na ślubie byli Wawrzyniec Kardaszyński (lub Kardasiński) oraz Antoni Kański (lub Koński). Agnieszka pochodziła z miasta Piątku, o czym świadczy akt jej zgonu z 1837 roku. Skąd pochodził Daniel – nie wiadomo, ponieważ w akcie jego zgonu z 1825 roku nie jest wzmiankowane miejsce pochodzenia.
 

Drzewko genealogiczne

Szczeblewscy w warszawskich księgach adresowych z lat 1854-1930

Jeśli jesteś zainteresowany historią rodzin: Szczeblewskich (Szczeblowskich, Szczyblewskich), Kuczyńskich, Lawendowskich, Krasków, Małczyńskich (Małczeńskich), Latosińskich (Latoszyńskich), Gumowskich, Federowiczów; jeśli jesteś z nimi spokrewniony i chciałbyś nawiązać ze mną kontakt - napisz na adres podany poniżej.

[napisz do Liv]


Wszelkie prawa zastrzeżone. Copyright © 2002-2016 by Liv, córka Bożeny, wnuczka Jana, prawnuczka Franciszka, praprawnuczka Jana, prapraprawnuczka Franciszka, praprapraprawnuczka Daniela Szczeblewskich.